Za równo miesiąc powraca do polskiej telewizji Big Brother. Reality show, które budziło kiedyś dużo kontrowersji, szczególnie w początkowej fazie. Pierwsza edycja gromadziła przed telewizorami prawie 10 milionów widzów, kolejne już stopniowo coraz mniej. Jednak dziś nie o Big Brotherze, a o pewnym zjawisku, które od kilku sezonów możemy zauważyć w telewizji. Mowa tu o powrotach programów, które kiedyś były popularne i po latach telewizja próbuję je na nowo odświeżyć. To już nie tylko wyżej wspomniany Big Brother, ale także Koło fortuny czy Szansa na sukces. Trochę powrotów już jest za nami, ale są jeszcze programy , które z chęcią po latach ponownie bym obejrzał. Oczywiście trzeba brać pod uwagę zmienną czasów. Pewnie dwa lata temu do takiego zestawienia wrzuciłbym Idola, ale Idol po ponad dekadzie wrócił (niestety) do Polsatu i dobre wspomnienia zastąpiła szara (nowa) rzeczywistość. Nie wszystko po latach smakuje już tak samo.
3. Najsłabsze Ogniwo (2004-06)
Najsłabsze Ogniwo to teleturniej, który zszedł z ekranów zdecydowanie za szybko. Wiele osób narzekało na Kazimierę Szczukę, kompletnie nie rozumiejąc wymogów formatu i roli jaką ma w nim spełniać prowadząca. Najsłabsze ogniwo emitowane było w paśmie, które dziś należy do Milionerów i tak jak parę sezonów temu TVN przywrócił teleturniej z Hubertem Urbański, tak w niedługim czasie mógłby dać drugą szansę również Najsłabszemu ogniwu. Kultowość obu programów była zupełnie inna, ale z chęcią obejrzał bym kilka nowych odcinków z ciętą na uczestników Kazimierą Szczuką.
2. Sami o Sobie – Skateboarding Club (90s)
W tym miejscu, mógłbym wrzucić kilka innych produkcji TVP, które były emitowane w godzinach popołudniowych w latach dziewięćdziesiątych . Aktualnie jest trudno wyobrazić taki program, gdzie kilku "kolesi" rozmawia na luzie o swojej pasji, dodatkowo dostarczając ciekawych informacji entuzjastom siedzącym przed telewizorem. Niestety, teraz TVP stawia w godzinach popołudniowych na tureckie seriale i Koronę Królów. Zdecydowanie lepszym wyborem byłby już chociażby Rower Błażeja, nie mówiąc już o WuWua czy właśnie programie od skejtów dla skejtów.
PS. Powyższy program znam tylko z urywek na YT, ale doceniam za kreatywność, której dziś w telewizji brak.
1. Kłamczuch (2008-09)
Zaskoczeni? Zapewne tak, ale naprawdę miło wspominam teleturniej "Gdzie jest kłamczuch?". Był on, co prawda niszowy, gdyż emitowany tylko przez TV4, ale może dzięki temu miał bardziej luźny (luzacki) format Nie tak dawno opisywałem teleturniej Pulsu pt. "Następny proszę!", gdzie z ekranu zawiewało kiczem i nieśmiesznym żartami oraz scenami. W Kłamczuchu było dużo humoru (jak na teleturniej), ale zwykle sytuacyjnego i słownego. Krzysztof Ibisz świetnie odnalazł się w konwencji momentami zgryźliwego prowadzącego, łapiącego uczestników za słówka. Teleturniej Czwórki nie był tak poważny jak 1z10 czy Milionerzy, ale też nie raził przaśnością, jak nowe Koło fortuny czy Jaka to melodia? Linkowany powyżej odcinek z Mirkiem, to jeden z przykładów, gdzie w odcinku bywało więcej "śmichów" niż poważnej gry. Niestety TV4 to nie Polsat i Kłamczuch został skasowany po dwóch niepełnych sezonach.
3. Najsłabsze Ogniwo (2004-06)
2. Sami o Sobie – Skateboarding Club (90s)
PS. Powyższy program znam tylko z urywek na YT, ale doceniam za kreatywność, której dziś w telewizji brak.
1. Kłamczuch (2008-09)
Komentarze
Prześlij komentarz