Taconafide to : a) płyta roku b) zawód roku c) po prostu "dobra płyta na dobrych ku$wa bitach" d) nie słuchałem Kolaboracja Taco Hemingwaya i Quebonafide to w ostatnich tygodniach na pewno najbardziej gorący temat polskiego podwórka . Zaczęło się od ploteczek, domysłów i spekulacji jak u Tedego na "Hajs, Hajs, Hajs", a skończyło na płycie, obok której mało kto ze słuchaczy rapu przejdzie dziś obojętnie. Dodatkowo dzięki romansowi z Natalią Szroeder, Quebo trafił na pierwsze strony portali plotkarskich, co jeszcze bardziej wyostrzyło hajp mediów, stając się zdecydowanie ciekawszym tematem niż np. związek innego rapera VNMa z Kają Paschalską. Po dobrej "Egzotyce" Quebonafide ("No to bajka", nie liczę bo to odgrzewany kotlet i fail) i świetnym "Szprycerze" Taco, liczyłem że obaj panowie zaliczą kolejny level up i nie będzie to projekt zrobiony wyłącznie dla hajsu, a nawet jeśli tak, to jego brzmienie nic na tym nie straci. I ja